Światowy Dzień Autyzmu

Światowy Dzień Świadomości Autyzmu i… dużo zamieszania!

Zacznę od tego, że bardzo lubię kolor niebieski! W poprzednich latach, 2 kwietnia, zdecydowanie dominował on w moich wpisach na Facebook i nie tylko, bo dosłownie „świeciłam na niebiesko”.

(Serio! Nawet wkręciłam niebieską żarówę, żeby było widać przekaz z daleka). 

Puzzle też lubię i chętnie wklejałam ten symbol do przeróżnych grafik związanych z obchodami ŚDŚA.

Dlaczego więc aktualnie tego nie robię?

Ponieważ zaczęłam uważnie słuchać organizacji wspierających osoby w spektrum i przede wszystkim samorzeczników, którzy w bardzo wyraźny sposób mówią o swoich potrzebach i o tym, dlaczego warto od takiej symboliki odejść. Wielokrotnie uczestniczyłam w międzynarodowych konferencjach dotyczących autyzmu (które przy okazji gorąco polecam!), gdzie mogłam posłuchać stanowiska wybitnych specjalistów i osób w ww. temacie.

Dziś chcę podzielić się publikacją zamieszczoną przez fundację „Prodeste”, w której wszystko jest tak dobrze i klarownie wyjaśnione, że warto poświęcić kilka chwil na przeczytanie tekstu.

Od siebie dodam tylko tyle, że pomijając symbolikę, bo mimo wszystko jest sprawą drugorzędną, najważniejszym zawsze powinna być otwartość na drugiego człowieka, odmienności (bo przecież wszyscy je mamy) i ich akceptacja oraz dialog, dzięki któremu możemy wymieniać poglądy, uświadamiać, przyjmować i zmieniać.

Pracując z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi w spektrum, zdecydowanie mogę powiedzieć, że autyzm jest totalnie wielobarwny. 

A skoro jesteśmy na „Łące”, to ja zaraz widzę skojarzenie z taką piękną, radosną i ukwieconą! Pozwolę więc sobie zamienić znany slogan: „Nie bądź zielony w temacie autyzmu, w kwietniu bądź niebieski” na bardziej mój:
„Nie bądź zielony w temacie spektrum… Bądź kolorowy i… świadomy”

Michalina